poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Tarta cytrynowa z cremem brulee i z karmelizowanymi cytrynami


Tarta na zamówienie dla mojej przyjaciółki Aurelii. Że tak powiem truła mi du... już od dawien dawna. W końcu uległam :) Tarta idealna z sezonowymi owocami.
Krem robi się podobnie jak francuski deser creme brulee, tylko, że ja dodatkowo dodałam skrobię ziemniaczaną by masa ładnie się ścięła :)

Składniki na spód o śr. 24 cm:
  • 200 g mąki pszennej (przesianej)
  • 2 łyżki cukru pudru
  • 120 g masła
  • 2 małe żółtka
  • 1 łyżka soku z cytryny
Składniki na krem:
  • 6 żółtek,
  • 500 ml śmietanki kremówki 36 %
  • 6-8 łyżek cukru (w zależności od preferencji)
  • można dodać dla pewności 2 łyżeczki skrobi ziemniaczanej
  • otarta skórka z 2 cytryn
  • 1/3 szklanki soku z cytryny (bez pestek :-P)

    Dodatkowo:
  • + 2 cytryny
  • 3 łyżki masła
  • 1/3 szklanka cukru
    Kruche ciasto: Składniki na ciasto ze sobą mieszamy. Wyrabiamy kulkę, zawijamy w folię i schładzamy w lodówce przez 30 minut.


    Masa cytrynowa: przygotowujemy podobnie jak creme brulee. Śmietankę podgrzewamy na ogniu, dodajemy sok z cytryny oraz cukier. Pamiętajmy, że nie możemy śmietanki zagotować. W tym czasie żółtka lekko napuszamy trzepaczką. Następnie do żółtek stopniowo dodajemy podgrzaną śmietankę, dokładnie mieszamy trzepaczką. Na sam koniec dodajemy skórkę z cytryny i skrobię ziemniaczaną (w kremie brulee normalnie nie dodajemy skrobi, ale tutaj zrobiłam wyjątek dla pewności, żeby masa ładnie się ścięła.) 

    Formę na tartę natłuszczamy masłem, albo olejem. Po wyjęciu ciasta z lodówki, wylepiamy dno i boki formy. Na sam koniec ciasto nakłuwamy widelcem. Na ciasto wykładamy papier do pieczenia, a następnie na papier wysypujemy np. grubą fasolę. Tak przygotowane ciasto wstępnie pieczemy w temperaturze 180 ºC przez 15 minut. Następnie papier usuwamy i pieczemy dalsze 5 minut, do lekkiego zbrązowienia spodu.

    Na wstępnie upieczonym spód wylewamy masę cytrynową. Uwaga! Pieczemy 30 minut w temperaturze 130-150 C. Aż krem się 'zetnie'. Obserwujmy tartę. Następnie tartę studzimy i wkładamy do lodówki na parę godzin. W tym czasie cytryny kroimy w plastry i smażymy na maśle z dodatkiem cukru. Na jeden plaster cytryny dodajemy 1 płaską łyżkę cukru. Smażymy aż do skarmelizowania się owoców. Następnie osuszamy cytrynki na ręczniku papierowym a potem układamy na kremie. Gotowe :) Tartę możemy podawać ze świeżymi, dowolnymi owocami. 


7 komentarzy:

  1. Musi smakować jak pianka:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda bajecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję chociaż podczas wyciągania ciasta z formy troszkę się po bokach pokiereszowało ;/

      Usuń
  3. kocham tą tartę:) cudo w smaku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też kocham tylko nie lubię robić kruchego ciasta ;)

      Usuń
  4. Ślinka cieknie na sam widok:)

    OdpowiedzUsuń