poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Krem z pieczonych pomidorów z konfiturą śliwkową




Czy też tak macie, że jak budzicie się rano to wstajecie już zmęczeni? Nie wiem czy to początek procesu starzenia się czy brakuje mi tylko kogoś miłego kto by wymasował mi plecy? Po 25 roku życia niestety nasza cera nie regeneruje się - to fakt. Faktem też jest, że jak się nie ma faceta u boku to kobita usycha. No cóż, taki to teraz etap w życiu mam. Ale zawsze humor poprawia mi kubek ulubionego kremu z pomidorów. Najbradziej lubię z pomidorów pieczonych. Dodajcie pieczony czosnek, odrobinę chili, ser pleśniowy i ... łyżkę konfitur śliwkowych. A poznacie nowe wrażenia smakowe! Takie wrażenia kulinarne póki co sa dla mnie substytutem romansu. Ale dopiero środek lata więc, mam nadzieję, że jeszcze wydarzy się coś fascynującego w moim życiu ;)


Trochę wiedzy: Warto jeść pomidory, bo zawierają likopen. To organiczny związek chemiczny o działaniu przeciwutleniającym. Najwięcej likopenu mają pomarańczowe i czerwone warzywa, a pomidory są jego głównym źródłem. Czy wiesz, że jedzenie pomidorów wyraźnie zmniejsza ryzyko zawału? Zobacz, jakie jeszczewłaściwości lecznicze zawierają te warzywa. Naturalny czerwony barwnik pomidorów, czyli likopen jest najsilniejszym antyutleniaczem z grupy karetonoidów. Co ciekawe, nie ginie on w obróbce cieplnej, w miarę upływu czasu. W przetworach jest go nawet 2-3 razy więcej niż w świeżych pomidorach. Jako przeciwutleniacz likopen opóźnia procesy starzenia, ponieważ neutralizuje wolne rodniki.


Składniki:
1 kg mięsistych pomidorów
½ l bulionu z włoszczyzny
1 główka czosnku
oliwa z oliwek
2 gałązki świeżego tymianku albo rozmarynu
2 łyżki konfitury ze śliwek bez cukru!
1 łyżka octu balsamicznego lub octu jabłkowego
sól, pieprz
kawałek sera pleśniowego

Pomidory myjemy, osuszamy i przekrawamy na ósemki. Blaszkę do pieczenia natłuszczamy oliwą. Układamy na niej pomidory i posypujemy je ziołami: tymiankiem, rozmarynem. Ścinamy wierzch z całej główki czosnku i układamy na blaszce obok pomidorów. Pieczemy około godziny w 160 stopniach C aż pomidorki się pomarszczą. Następnie studzimy pomidory, a potem zdejmujemy z nich skórki. Do gotującego się bulionu dodajemy obrane pomidory, zioła oraz wyciskamy upieczony czosnek. Dodajemy 2 czubate łyżki konfitury ze śliwek oraz łyżkę octu balsamicznego. Gotujemy wszystko razem, a potem miksujemy w blenderze. Zupę podajemy z serem pleśniowym. 
                                                                               

4 komentarze:

  1. wspaniała konsystencja!

    OdpowiedzUsuń
  2. cudowne!!! nie wiem co napisac....

    OdpowiedzUsuń
  3. Mmm, to musiało smakować niebiańsko...
    W takim razie życzę Ci szalonego, wakacyjnego romansu :)

    OdpowiedzUsuń