Dziś przedstawiam swoją wariację śledzi marynowanych. Są słodko - kwaśne, takie jak lubię. Dodatek kaparów i żurawiny, wzbogaciły smak całej potrawy. Śledzie najlepiej smakują mi z ziemniakami w mundurkach. A sos....mogłabym wylizywać bez końca... :) Ok, chyba już uzupełniłam niedobór jodu ;) czas na deser...ale to już w następnym poście. Pozdrawiam!
Składniki na marynowane śledzie:
400 g filetów śledziowych a'la matjas
2 cebule
2 kiszone ogórki
1 garść suszonej żurawiny
3 łyżki kaparów
3 łyżki musztardy (najlepiej Dijon)
2 łyżki miodu (najlepiej spadziowego)
5 łyżek oleju słonecznikowego
2 łyżki octu jabłkowego
2 liście laurowe
3 kulki ziela angielskiego
1 łyżeczka pieprzu w kulkach (czerwony albo zielony)
dodatkowo:
ugotowane ziemniaki w mundurkach (ilość wg uznania)
1 pęczek koperku
plasterki cytryny do dekoracji
Śledzie moczymy całą noc by pozbyć się nadmiaru soli. Następnie kroimy je w kawałki o szerokości ok. 3 cm.
Cebulę kroimy w piórka, ogórka w plasterki. Musztardę mieszamy z miodem, octem jabłkowym i olejem, doprawiamy pieprzem, dodajemy śledzie, ogórki, suszoną żurawinę i kapary oraz ziela angielskie i listki laurowe. Całość mieszamy. Gotowe śledzie wstawiamy do lodówki na kilka godzin. Podajemy z ugotowanymi w mundurkach ziemniakami z dodatkiem świeżego koperku. Dekorujemy plasterkami cytryny.
rospusta...cudoooowna rozpusta!!
OdpowiedzUsuńrozpusta w biały dzień hehe ;)
Usuńwygląda bardzo smacznie:)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńNie znane mi zupełnie smaki:)ale pyszne muszą być takie śledziki:)
OdpowiedzUsuńspróbuj :)
Usuńachhh jaka cudowna kompozycja!:D
OdpowiedzUsuńBardzo udane połączenie smaków :) to opinia mojej czteroletniej córki koneserki śledzi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kasia
wow! takie opinie są dla mnie najbardziej wartościowe :D cieszy mnie, że taki maluszek lubi śledziki :)
Usuń