DOLMADAKIA GIALANTZI czyli greckie gołąbki w winogronowych liściach z ryżem i cukinią. Zdecydowanie wolę nasze gołąbki, ale z przyjemnością próbuję kuchni świata :) Te gołąbki przygotowałam z sosem serowym, choć Grecy oryginalnie podają z sosem naturalnym czyli z wodą w której gołąbki się gotowały. Wiadomo, że Polacy lubią dużo gęstych sosów ;)
Składniki:
ok. 10 dużych winogronowych liści + kilka do wyłożenia garnka
2 szklanki ugotowanego na wpół miękko wcześniej białego ryżu
2 cebule
2 małe cukinie
siekana świeża mięta
siekana świeża natka pietruszki
sól, pieprz
1 l bulionu (nie oszukujmy się, ja użyłam kostki rosołowej! :-P)
sok z połowy cytryny
olej do smażenia
Składniki na sos:
0,5 l śmietanki kremówki
150 g tartego, żółtego sera gouda
2 serki topione (kwadraciki)
sól, biały pieprz
siekany świeży tymianek
Liście winogron zanurzamy we wrzątku na 3 minuty. Cebulę siekamy w kostkę, cukinię ścieramy na tarce. Następnie podsmażamy cebulę i cukinię. Potem odciskamy nadmiar soków. Miętę i natkę siekamy. Ugotowany ryż mieszamy z cukinią, cebulą oraz z ziołami. Doprawiamy solą i pieprzem. Całość mieszamy. Farsz nakładamy po 1 łyżce na liściach i zwijamy jak tradycyjne gołąbki. Na dnie rondla układamy pozostałe liście winogron i ciasno układamy gołąbki. Zalewamy bulionem oraz sokiem z cytryny. Na wierzch układamy następne liście. Podczas gotowania możemy gołąbki obciążyć talerzykiem, żeby gołąbki się nie przemieszczały. Gotować około 25 - 30 minut.
Sos: śmietankę podgrzać, dodać serki topione oraz tarty żółty ser. Gotujemy aż sery się rozpuszczą. Doprawiamy siekanym tymiankiem, solą oraz białym pieprzem. Gołąbki podajemy z sosem.
greckie gołąbki |
Ja tam dla odmiany bym sobie takich podjadła :)
OdpowiedzUsuńno to zawijaj
Usuń:D
I od razu,jakbym był znowu w Grecji.Te pieczone papryki - super.Pozdrawiam Christopher
OdpowiedzUsuńwyglądają pysznie, ale kusisz:)
OdpowiedzUsuńWidziałam takie,słyszałam o nich,ale nie próbowałam:)Podziwiam Cię za cierpliwość w zawijaniu takich malusich:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy sos! Jestem przyzwyczajona do pomidorowego przy gołąbkach, więc z chęcią spróbuję takiego :D jedno (być może dziwne pytanie od nieogarniętej czytelniczki :) skąd wziąć liście winogronowe? :D
OdpowiedzUsuńZapraszam: http://aandjcookbook.blogspot.com/ ;)
hehe ja swoje liście miałam z własnej działki. rośnie u nas winogrono, robimy z niego wino. najlepiej jeśli popytasz się znajomych, którzy mają działki, czy ktoś ma....bo w sklepie to nie kupisz :(
UsuńNo właśnie tego się obawiałam ;) Popytam więc wśród znajomych działkowiczów - być może ktoś ma i się podzieli :D
Usuńtani, dobry i nietypowy obiad, super! :)
OdpowiedzUsuń