Torcik ten był zrobiony w szale weekendowego gotowania, kiedy to czułam nieodpartą potrzebę upichcenia czegoś a nie miałam prawie nic w lodówce. Nie chciało mi się piec biszkoptu więc postanowiłam podpiec spód z musli na bazie miodu i masła. Oto efekt. :) Dzięki temu, że plasterki kiwi sparzyłam wrzątkiem galaretka bez problemu stężała. Nie martwcie się jeśli kiwi straci swoją zieloną barwę. Pod płaszczykiem zielonej galaretki i tak będzie wyglądał obłędnie :)
Składniki na tortownice o śr.24 cm:
na spód:
3 szklanki ulubionego musli (z płatków pszennych, żytnich i kukurydzianych)
2 łyżki masła
2 łyżki miodu
Składniki na dżem z kiwi:
10 szt dojrzałych kiwi
2 limonki
ok. 5 łyżek cukru (można dodać więcej wg upodobania)
100 g masła
2 opakowania kisielu cytrynowego
1 opakowanie galaretki agrestowej
Spód:
Musli wymieszać z roztopionym masłem oraz miodem. Wymieszać i wyłożyć do formy wyłożonej papierem do pieczenia. Podpiec z opcją termoobiegu w 150/160 stopniach przez 10 minut. Odstawić do całkowitego ostygnięcia.
Musli wymieszać z roztopionym masłem oraz miodem. Wymieszać i wyłożyć do formy wyłożonej papierem do pieczenia. Podpiec z opcją termoobiegu w 150/160 stopniach przez 10 minut. Odstawić do całkowitego ostygnięcia.
Dżem:
Kiwi obrać i pokroić w kostkę. Zalać odrobiną wody i gotować z cukrem. Dodać sok z limonki. Gotować tak długo, aż woda wyparuje i masa stanie się kleista.
Następnie kisiele ugotować w 3 szklankach wody.
Do gorącego kisielu wsypać galaretkę, dodać masło, wymieszać mikserem następnie dodać dżem z kiwi i wymieszać. Odstawić do wystygnięcia. A następnie wylać na podpieczony spód. Finał:
Plasterki z kiwi zalać wrzątkiem. (Żeby galaretka stężała w towarzystwie kiwi). Na wierzchu masy ułożyć plasterki z kiwi oraz listki mięty. Wykonać galaretkę wg instrukcji z opakowania producenta i wylać ją na wierzch torciku. Wstawić do lodówki do stężenia się galaretki. Udekorować owocami i miętą.
torcik z kiwi, limonki na spodzie z musli |
Wygląda wręcz elektryzująco ;) Świetny efekt! Jeśli smakuje w połowie tak jak wygląda to ja proszę o kawałek :D
OdpowiedzUsuńdziękuję. przy okazji weszłam i na Twój blog. bardzo fajna zakładka z Domowymi wyrobami zastępczymi :)
UsuńZielono mi:)bardzo fajnie prezentuje się spód tortu:)
OdpowiedzUsuńdzięki. po wyjęciu z lodówki spód jest twardy, ale po chwili już idealny do jedzenia :)
Usuńświetnie wygląda:)
OdpowiedzUsuńAle fantastyczne zielone cudo:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy pomysł na spód nie omieszkam odgapic :))
OdpowiedzUsuńWyglada wspaniale :)
OdpowiedzUsuńTylko jedno pytanie: 2 kostki masla - ile to wazy?
Mieszkam w Norwegii, tu to 0,5kg. Wydaje mi sie troche za duzo :)
hehe, no faktycznie duże te kostki masła macie. u nas są po 300 g już zmieniam przepis by było bardziej precyzyjnie. pozdrawiam :)
Usuńa tak w ogóle to zrobiłam wielki błąd, który Ty wychwyciłaś. dziękuję. nie 2 kostki masła ale łyżki. ojoj :)
OdpowiedzUsuń