Uwielbiam polskie pampuchy / kluski drożdżowe na parze ale czeskie knedle też są niezastąpione. Przepis na nie mam z zeszytu mojej mamy - bardzo cennego zeszytu, który mam w przyszłości dostać :)
Składniki:
20 dag mąki krupczatki
3 czerstwe bułeczki
1 jajko
łyżeczka soli
pół szklanki wody (może być gazowana)
1 łyżka masła
pół szklanki mleka
10-15g drożdży
pół łyżeczki cukru
Pół szklanki mleka lekko podgrzewamy, dodajemy do niego drożdże oraz pół łyżeczki cukru i odstawiamy w ciepłe miejsce na 15 minut - robimy tym sposobem zaczyn. Mąkę wsypujemy razem z solą do miski, wlewamy roztrzepane jajko oraz zaczyn z drożdży i wodę. wyrabiamy ciasto do czasu aż przestanie się kleić do rak. Bułeczki kroimy w kostkę i podsmażamy na maśle. Następnie dodajemy do ciasta. Odstawiamy ciasto w cieple miejsce do wyrośnięcia (ok 1 godz.) pod ściereczką. Z gotowego ciasta formujemy 2 - 3 wałki.W dużym garnku gotujemy wodę, solimy. Knedle wrzucamy do wrzątku gotujemy 10 min na jednej stronie i 10 min na drugiej. Po wyciągnięciu nakłuwamy widelcem.
Przed podaniem kroimy w plastry ok 2 cm i polewamy sosem mięsno - grzybowym.
knedle gotujemy we wrzątku |
czeskie knedle |
oj mniam mniam! ale się zgrałyśmy z czeskim jedzonkiem:D:D:D
OdpowiedzUsuńfantastyczny obiad!
no już byłam u Ciebie na blogu, bardzo ciekawa fotorelacja :)
UsuńAleż mi smaki przypomniałaś - jadlam kiedys w Czechach z sosem waniliowym.Pychotka-zapisuję przepis:)
OdpowiedzUsuńnie lubię obiadów na słodko, ale na deser kto wie? może bym się skusiła na taki sosik waniliowy :)
UsuńAch te czesko-słowackie smaki. :))
OdpowiedzUsuńMakłowicz kiedyś robił takie knedle i gotował je zawinięte w ściereczkę - zawsze mi się wydawało, że to za dużo zabawy. Dzięki za pokazanie, że można prościej. ;)
tez nie chciałoby mi się bawić ze ścierką. wystarczy wrzucić kluchę do wody, pozdrawiam :)
Usuńa ja gotuje na parze (na sitku) -tak mnie koleżanka czeszka nauczyła...kroje w plastry i na parę..
OdpowiedzUsuńno jeśli koleżanka jest Czeszką, to na pewno wie co robi, też dobry sposób :)
UsuńTe knedliki to pamiętam z dawnej Czechosłowacji.Jadłem z gulaszem.Te Twoje są bardzo smakowite.Chętnie bym takie zjadł i to najlepiej z gulaszem,ale już słyszę moją żonę.Ty spójrz na siebie.Wiesz ile to kalorii. Pozdrawiam Christopher
OdpowiedzUsuńhaha, prawdziwy kucharz musi próbować i musi mieć lekka nadwagę ;)
Usuńmatko...aż czuję ten zapach...
OdpowiedzUsuńmniam ;)
Knedle, knedliki i wszystko co z nimi związane uwielbiam pod każdą postacią! Mogłabym jeść na śniadanie, obiad i kolację - wiem, że to nie zdrowe ale cóż poradzić, że tak je uwielbiam? Twój przepis jest niezwykle prosty i wydaje się być szybki - muszę wypróbować. Może wyjdą lepsze niż moja stara wersja?
OdpowiedzUsuń